Pomnik Wdzięczności
Przy placu Żołnierza Polskiego na wlocie w Aleję Jana Pawła II stoi duży betonowy obelisk o surowym i dość ponurym wyglądzie. Pomnik Wdzięczności dla Armii Radzieckiej „wyzwolicielki miasta i Pomorza Zachodniego”[1] to niewygodna pamiątka przeszłości, z którą Szczecin do dziś nie potrafi sobie poradzić.
Do 1945 obecną Aleję Jana Pawłą II (Kaiser-Wilhelm-Straße) zamykał konny pomnik króla Prus Wilhelma I.[2] Rzeźba z brązu została przez Polaków usunięta 31 lipca 1945 roku i wywieziona do Danii, gdzie złom został zużyty jako surowiec do nowego odlewu rzeźby Torvaldsena – pomnika księcia Józefa Poniatowskiego, zniszczonego przez Niemców po Powstaniu Warszawskim.[3]
Nowy pomnik usytuowano nieco bardziej w głąb ówczesnej Alei Jedności Narodowej. Pomnik odsłonięty został 26 kwietnia 1950 roku, w piątą rocznicę polskiego Szczecina. Autorem projektu obelisku był Stanisław Rudzik, z kolei płaskorzeźba z czerwonego granitu przedstawiająca żołnierza radzieckiego w uścisku z polskim robotnikiem jest dziełem Józefa Starzyńskiego.[4] Na wysokim obelisku znajdują się herby miast polskiego wybrzeża z datami wyzwolenia oraz datą bitwy pod Lenino[5]. Obelisk oblicowany jest płytkami ceramicznymi, a do 1992 roku zwieńczony był betonową gwiazdą 5-ramienną. [6]
Praktycznie każdego roku przy okazji ważnych rocznic narodowych czy też lokalnych ma miejsce dyskusja na temat dalszych losów pomnika. Zwolennicy usuwania reliktów po dawnej władzy postulują o przeniesienie go w inne miejsce np. Cmentarz Centralny. Pojawiają się też głosy odnośnie zwieńczenia kolumny – padały pomysły o umieszczeniu na szczycie polskiego orła.[7] Nie brakuje jednak obrońców obelisku, którzy uważają iż stanowi on pamiątkę pewnej ery, która bez względu na swoją wartość jest częścią lokalnej historii. Szczecinianie do dziś toczą spór na temat „wyzwolenia” i „zdobycia” Szczecina, oraz tego czy „myśmy tu wrócili” czy „przyszli”. W mieście o tak burzliwej przeszłości politycznej i demograficznej jak Szczecin, chyba nigdy nie dojdzie do zgody pomiędzy przedstawicielami tych skrajnych poglądów. Tymczasem Pomnik Wdzięczności dla Armii Radzieckiej spokojnie stoi na miejscu przyglądając się zmieniającemu się miastu ze swojego opuszczonego skwerku.
Agata Stankiewicz, 2012r.
Wyświetl większą mapę